Co z nową płytą Avril Lavigne? To pytanie zadajemy sobie od dnia, w którym fani Avril dokopali się do wywiadu udzielonego w marcu 2016 roku przez Antonio L.A. Reida. Niewtajemniczonym przypominamy,że prezes EPIC Records powiedział w nim, że nowego materiału od Lavigne powinniśmy doczekać się w tym roku. Niedawno swoje trzy grosze do rozważań dorzucił Gabriel Panduro – zachwalając nowe kawałki swojej przyjaciółki.
Od maja intensywnością we wpisach poświęconych Avril może pochwalić się także James Gifford, muzyk związany z Sony Music. Mężczyzna najpierw zamieścił wiadomość informującą o powrocie Avril do studia, potem zajął się wrzucaniem rozmaitych zdjęć piosenkarki, z różnych sesji zdjęciowych na przestrzeni lat. Raz wspomniał nawet, że do wydania czegoś nowego od Kanadyjki „nie zostało wiele czasu.” Odpowiedź na pytanie, czy Gifford i Lavigne faktycznie razem pracują, nad czym pracują i jak daleko ten proces jest zaawansowany, nie jest znana.
Trudno też powiedzieć, ile potencjalnych sesji nagraniowych w studiu od maja, czyli pierwszego wpisu Gifforda, do dziś się odbyło. Od maja Avril już kilkakrotnie udawała się na wakacje – odwiedziła rodzinną Kanadę, a ostatnie dwa tygodnie spędziła z siostrą. Mimo tych, dość klasycznych dla naszej idolki, pytań bez odpowiedzi, trzymamy kciuki, żeby zapowiedź Reida była wiążąca.