Avril Lavigne poświęciła chwilę Robowi Herrerze z Front Row Live Ent, aby porozmawiać o muzyce. W opublikowanym fragmencie rozmowy poruszane są tematy związane z nową wersją singla „We are Warriors” oraz współpracami z innymi artystami. Rob próbował dowiedzieć się rzeczy, o których piosenkarka jeszcze nie opowiadała. Spytał ją np. o to, w jakiej sytuacji pojawił się pierwszy zalążek pomysłu na utwór „Warrior”.
„Byłam wtedy w Los Angeles z moją mamą. To był zdaje się dzień, w którym odbywał się SuperBowl, jakieś 4 lata temu. Osobiście to był dla mnie jeden z najgorszych okresów w życiu i pamiętam, że powiedziałam, sama do siebie, że jestem prawdziwym wojownikiem. Później pojawił się Travis i Chad, którzy pomogli mi skończyć ten utwór,” powiedziała Avril. „Dla mnie to była ta piosenka, która dodała mi siły. Jeszcze zanim stała się singlem, podczas trasy koncertowej, wykonywałam ją na żywo. To był bardzo magiczny moment, czułam, że fani też się z nią utożsamiają. Życie właśnie takie jest – przechodzimy przez różne etapy. „We are Warriors” ma być przypomnieniem, że nie należy się poddawać, bez względu na to, co dzieje się w Twoim życiu, czy to choroba, pandemia czy problemy w związku, trzeba walczyć, żeby osiągać swoje cele”.
W dalszej części rozmowy Rob był zainteresowany współpracami piosenkarki z innymi artystami, w tym tą z zespołem ONE OK ROCK. „Uwielbiam ONE OK ROCK. Poznaliśmy się w Japonii, gdzie spędzam dość dużo czasu. Taka pokazał mi kilka piosenek, do wyboru. Spodobało mi się „Listen”, więc nagrałam swoje partie i przesłałam mu”. Dziennikarz pociągnął temat pytając, co Avril czerpie ze współpracy z różnymi producentami. Tutaj, jako przykład, podał nazwisko Martina Johnsona, producenta singla „Here’s To Never Growing Up”, z którym jeszcze przed wydaniem piosenki piosenkarka się pokłóciła. Producent miał otwarcie zarzucić Avril, że została wpisana na listę współtwórców piosenki, w której tworzeniu w zasadzie nie brała udziału.
„Trzy lata zajęło mi wydanie nowej płyty. Pomiędzy pojawiały się różne propozycje i jeśli mi się spodobały, przyjmowałam je. Jeśli podoba mi się co robi artysta, jeśli zgadzam się jego poglądami, wtedy współpracujemy. Wspomniałeś o Travisie Clarku, on pojawił się w moim życiu w ważnym momencie. Uwielbiam pracować z ludźmi, którzy mają własne zespoły”.
Okres pomiędzy albumami „Avril Lavigne” a „Head Above Water” był pierwszym w karierze Avril czasem, w którym tak chętnie i tak licznie współpracowała z innymi artystami nad piosenkami, które trafiały na ich wydawnictwa. Oprócz współpracy z ONE OK ROCK nagrała także utwór z duetem Grey.