Avril dla The Sun: mogliśmy zagrać w obiektach wypełnionych do 30%

W kolejnej serii wirtualnych spotkań z dziennikarzami przyszła kolei na rozmowę Avril Lavigne z brytyjskim The Sun. W rozmowie krążącej oczywiście wokół premiery albumu „Love Sux” poruszono szereg innych tematów – od związków Machine Gun Kelly i Travisa Barkera, po metody na długowieczność na powodzie przesunięcia europejskiej trasy koncertowej kończąc.

W rozmowie Avril zażartowała, że sekretem, który sprawia, że mimo 37 lat wciąż wygląda na nastolatkę jest picie soków z zielonych owoców i warzyw oraz piwo. Wtrąciła też, że w dniu rozmowy nie wygląda zbyt korzystnie, bo dopiero wstała, a poprzedniego dnia do późna była w studiu nagraniowym wspólnie z Travisem Barkerem pracując nad utworem na rozszerzoną wersję albumu „Love Sux”. O planach wejścia do studia piosenkarka informowała kilka dni temu, podczas krótkiej serii pytań i odpowiedzi na Instagramie (tutaj więcej szczegółów).

„Pomysł na klimat nowej płyty narodził się wraz z utworem „F.U”, który pisałam z Travisem o 2 w nocy. Byliśmy w jego pięknym, nowym studiu, zamówiłam pizzę, piłam piwo i pisałam słowa do melodii, którą mi wysłał. Czułam pewną złość, a piosenka była refleksją na temat moich przeszłych związków, o czym jest cały album. Choć nie każda ma ten pierwiastek „fuck you”. Utwór „Dare To Love Me” opowiada o wejściu w nowy związek po tym, jak zostało się skrzywdzonym”, powiedziała.

„Bardzo się cieszę, że Machine Gun Kelly i Travis Barker znaleźli miłość. Te dziewczyny są dla nich idealne. Znam je, są fantastyczne, ale jednak przez większość czasu, który razem spędziliśmy, pracowaliśmy”.

Piosenkarka miała też okazję odnieść się do najświeższych informacji, czyli kolejnego przesunięcia europejskiej trasy koncertowej. „Jestem zawiedziona, bo bardzo się cieszyłam na wizytę w Europie, bardzo chciałam przylecieć, a przez pandemię nie mogę”, powiedziała przypominając, że pierwotnie jej europejska trasa koncertowa miała być częścią Head Above Water Tour i odbyć się na początku 2020 roku. „Przez to, że gramy w wielu krajach, gdzie są różne zasady i restrykcje, to nie mogło się udać. Mogliśmy przylecieć bez świadomości, kto właśnie się zamyka. W niektórych krajach mogliśmy zagrać w obiektach wypełnionych do 30%, czyli odmówić 70%. Łatwo to policzyć, to do bani”, wyjaśniła i dodała, że żałuje, że trasa nie została zaplanowana na późniejszy termin, bo wtedy najpewniej mogłaby się odbyć bez większych problemów. „Beznadziejnie czuję się z tym, że trasa została przesunięta, bo wiem, że to będzie magiczna trasa. Ale odbędzie się! I będzie dokładanie taka, jaka powinna być, z tą samą energią. Płyta się do tego czasu ukaże, ja będę lepiej przygotowana”, podsumowała.

Cały wywiad można znaleźć tutaj.

Zamów album Love Sux w Empiku – kliknij tutaj lub u innego sprzedawcy – tutaj. Premiera płyty już 25 lutego!

Podobne Posty