Stevie Price z amerykańskiej rozgłośni radiowej WALK 97.5 spotkał się z Avril Lavigne w ramach promocji singla „I’m A Mess”, który wspina się po listach popularności w lokalnych rozgłośniach radiowych. Wywiad stał się idealną okazją dla Avril do wyjaśnienia, co przez ostatnie miesiące działo się w studiu nagraniowym. Przypominamy, że w przerwie między koncertami po Stanach Zjednoczonych, a Japonią piosenkarka niemalże codziennie publikowała zdjęcia ze studia.
„Zgadzam się, też uważam, że „I’m A Mess” ma w sobie sporo z „I’m With You” i „My Happy Ending”,” powiedziała Avril. „Yungblud ma niebywałą skalę głosu, jest świetnym tekściarzem. Świetnie się dogadujemy, momentalnie była między nami chemia i zaczęliśmy wspólnie pisać. Lubimy współpracować, dobrze nam to wychodzi. Dużo wspólnie piszemy”.
„Pracuję nad ósmym albumem, który jest już prawie gotowy. Uwielbiam tworzyć z przyjaciółmi. Spędziłam tydzień w studiu z Yungbludem, przed wylotem do Japonii dużo komponowałam z Travisem Barkerem, więc teraz mam zadanie domowe w postaci napisania tekstów. Chcę wydać ten album w przyszłym roku, wrócić w trasę”, powiedziała Avril sugerując, że płyta może się ukazać jeszcze przed trasą po Europie. Ta zaczyna się w kwietniu i jest jedną zaplanowaną na 2023, przynajmniej na ten moment, trasą piosenkarki. 30 kwietnia odbędzie się koncert w Atlas Arenie w Łodzi.
Piosenkarka opowiedziała też o jetlagu, ulubionych napojach, gotowaniu, pracy nad „Love Sux” oraz chęci oderwania się od balladowego brzmienia, które dominowało na „Head Above Water”. Wyjaśniła, że „Mercury in Retrograde” to jej odpowiedź na własne wierzenie w astrologię i moc retrogradacji Merkurego i negatywny efekt, jaki ma na życie i pracę.
Piosenkarka wróciła też do tematu świątecznego albumu, który jak wiemy powraca niemalże rok rocznie. „W przyszłym roku, najpóźniej w 2024 roku wydam świąteczną płytę,” zapowiedziała.
Wywiadu można posłuchać tutaj.
Już w kwietniu, po 15 latach, Avril Lavigne wraca do Polski! Kup bilet na koncert w Łodzi – tutaj.