Avril Lavigne jest gościnią najnowszego odcinka podcastu wokalisty zespołu grilfriends., Travisa Millsa. Muzyk i dziennikarz zapraszał w ostatnim czasie wszystkich muzycznych autorów The Greatest Hits Tour, a na deser zostawił rozmowę z Avril. Wywiad odbył się przed ostatnim koncertem trasy, więc w rodzinnej Kanadzie. W półgodzinnym programie, przeplatanym singlami z albumów „Let Go”, „The Best Damn Thing” i „Goodbye Lullaby” Lavigne opowiedziała o kulisach trasy, czasie spędzonym z Simple Plan, All Time Low czy właśnie girlfriends. oraz o planach na przyszłość. Całości można posłuchać tutaj.
Piosenkarka opowiedziała o produkcji trasy, o wizualnych nawiązaniu do każdej z płyt oraz radości, jaką sprawia jej granie singli. „Jak wiesz graliśmy dla 17, a czasem nawet 23 tysięcy ludzi, amfiteatry były wyprzedane. Za każdym razem, gdy wychodziłam na scenę miałam ciarki. Patrzyłam na ludzi, którzy się cały czas uśmiechają, doskonale się bawią. Czułam, że jestem w innym wymiarze”, powiedziała. „Ta trasa sprawiła, że poczułam, że chcę wejść do studia i pracować nad nową muzyką”, dodała wskazując, że koncertowanie z przyjaciółmi, dobra zabawa za kulisami dodały jej inspiracji.
„Na tej trasie byłam raczej spokojną sobą. W Europie, gdy graliśmy na festiwalach, było dużo imprezowania. Ta trasa trwała też 6 i pół tygodnia, więc w tak długich trasach dbasz o to, żeby się dobrze nawadniać, spać. Tylko kilka razy robiliśmy BBQ”, zdradziła. Rzeczywiście była to pierwsza od lat trasa, z której piosenkarka publikowała niezwykle mało treści zakulisowych na Instagramie.
W wywiadzie padły też zdania o kulinarnych umiejętnościach Avril, o chęci zagrania na Madison Square Garden oraz tradycyjnych kanadyjskich potrawach.